Co to jest DHT
Zawsze miałem gęste włosy. Nigdy nie myślałem, że coś się zmieni – aż do momentu, gdy pewnego dnia zauważyłem, że moje zakola zaczęły się powiększać. Na początku bagatelizowałem problem. „To chwilowe, pewnie stres” – mówiłem sobie. Jednak z każdym miesiącem sytuacja się pogarszała. Fryzjer, który od lat obcinał moje włosy, w końcu zapytał: „Czy zauważyłeś, że masz coraz mniej włosów w okolicach czoła?”. To był moment, w którym zacząłem szukać przyczyny.
DHT – co to jest? Dihydrotestosteron (DHT) to pochodna testosteronu, należąca do grupy androgenów. Powstaje w wyniku działania enzymu 5α-reduktazy, który przekształca testosteron w jego silniejszą formę – DHT. Hormon ten odgrywa kluczową rolę w rozwoju cech płciowych u mężczyzn, takich jak wzrost owłosienia ciała, rozwój narządów płciowych oraz regulacja libido. U kobiet DHT jest obecny w mniejszych ilościach i ma wpływ na równowagę hormonalną.
Badanie przeprowadzone przez J. Randall et al. (1991) wykazało, że DHT silniej oddziałuje na mieszki włosowe niż sam testosteron, prowadząc do ich stopniowego osłabienia u osób podatnych na łysienie androgenowe.
DHT a łysienie androgenowe
Zacząłem zgłębiać temat i dowiedziałem się, że DHT – co to jest i jak działa? Okazuje się, że DHT wiąże się z receptorami androgenowymi w mieszkach włosowych, powodując ich stopniową miniaturyzację. Proces ten prowadzi do skrócenia fazy wzrostu włosa (anagenu), co sprawia, że włosy stają się cieńsze, krótsze i słabsze, aż w końcu całkowicie zanikają.
Nie wszyscy mężczyźni z wysokim poziomem DHT doświadczają łysienia. Kluczowym czynnikiem jest wrażliwość mieszków włosowych na DHT, która ma podłoże genetyczne. Badanie Hibbertsa et al. (1998) wykazało, że u osób z łysieniem androgenowym poziom enzymu 5α-reduktazy jest wyższy, co prowadzi do większej produkcji DHT w skórze głowy.

Jak ograniczyć wpływ DHT na włosy?
Leki hamujące DHT
Zacząłem od wizyty u trychologa. Zalecił finasteryd lub dutasteryd – leki blokujące enzym 5α-reduktazę, co ogranicza produkcję DHT. Oba preparaty działają w podobny sposób, ale różnią się zakresem działania: finasteryd hamuje głównie typ II 5α-reduktazy, natomiast dutasteryd – zarówno typ I, jak i II, co czyni go silniejszym, ale też potencjalnie bardziej obciążającym.
Finasteryd zazwyczaj przyjmuje się w dawce 1 mg dziennie, a efekty pojawiają się po kilku miesiącach stosowania. Dutasteryd, mimo że nie jest oficjalnie zatwierdzony do leczenia łysienia w wielu krajach, bywa przepisywany „off-label” ze względu na wyższą skuteczność u niektórych pacjentów.
Zdecydowałem się na finasteryd, bo miał lepszy profil bezpieczeństwa i był szerzej przebadany. Po około 6 miesiącach zauważyłem zatrzymanie wypadania i pojawienie się nowych, krótkich włosków na zakolach. To nie była rewolucja, ale widoczna poprawa.
Badania (Olsen et al., 2006) potwierdzają skuteczność finasterydu: zahamowanie wypadania i częściowy odrost włosów.
Skutki uboczne: spadek libido, zaburzenia erekcji, wahania nastroju. Występują rzadko, ale są realne. U części osób objawy ustępują po odstawieniu leku, u innych mogą się utrzymywać dłużej (zespół post-finasterydowy). Dlatego tak ważna jest rozmowa z lekarzem przed rozpoczęciem terapii i regularne monitorowanie efektów oraz samopoczucia.
Naturalne blokery DHT
Nie przekonałem się do leków, więc sięgnąłem po naturalne metody. Na pierwszy ogień poszła palma sabałowa (Saw Palmetto) – ekstrakt z owoców tej rośliny wykazuje zdolność do blokowania 5α-reduktazy, podobnie jak leki, ale w łagodniejszy sposób. Stosowałem ją zarówno w kapsułkach, jak i w szamponie.
Kolejnym składnikiem była zielona herbata – bogata w polifenole, zwłaszcza EGCG, które również mogą obniżać aktywność DHT. Do tego dołączyłem suplementację cynkiem i witaminą B6, które wspomagają gospodarkę hormonalną i wspierają zdrowie skóry głowy.
Naturalne metody mają tę zaletę, że rzadziej powodują skutki uboczne. Trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość – efekty pojawiają się wolniej i są bardziej subtelne. U siebie zauważyłem poprawę struktury włosów i mniejsze przetłuszczanie skóry głowy, ale same zakola nie cofnęły się znacząco. Mimo to uznałem, że warto kontynuować, bo to forma wsparcia całego systemu, nie tylko miejscowe działanie.
Nie przekonałem się do leków, więc sięgnąłem po naturalne metody: palma sabałowa, zielona herbata, cynk – udokumentowano ich zdolność do hamowania 5α-reduktazy (Prager et al., 2002).
Dieta wspomagająca obniżenie DHT
Zmieniona dieta: więcej omega-3, biotyny, antyoksydantów. Jem ryby, orzechy, jajka, warzywa liściaste. Efekt? Lepsza kondycja skóry i włosów.
Ale to tylko początek. Z czasem zagłębiłem się w temat żywienia wspierającego mieszki włosowe. Okazuje się, że niektóre składniki mają realny wpływ na poziom DHT i zdrowie skóry głowy. Przykładowo: pestki dyni zawierają fitosterole, które mogą wspierać blokowanie 5α-reduktazy. Marchew i słodkie ziemniaki dostarczają beta-karotenu, który organizm przekształca w witaminę A – kluczową dla regeneracji komórek skóry. Zielone warzywa liściaste, jak szpinak czy jarmuż, wspierają detoksykację organizmu i dostarczają żelaza.
Zacząłem też unikać cukru, wysoko przetworzonych produktów i tłuszczów trans, które mogą podnosić poziom stanów zapalnych w organizmie i wpływać negatywnie na hormony.
Dobrze opracowaną rozpiskę, co warto jeść przy wypadaniu włosów, znalazłem tutaj: Dieta na wypadanie włosów u mężczyzn – co powinno się w niej znaleźć?
Zmieniona dieta: więcej omega-3, biotyny, antyoksydantów. Jem ryby, orzechy, jajka, warzywa liściaste. Efekt? Lepsza kondycja skóry i włosów.
Inne terapie wspomagające
W pewnym momencie zrozumiałem, że samo zahamowanie DHT to za mało. Chciałem pobudzić mieszki włosowe do życia, poprawić krążenie i dostarczyć im wszystkiego, czego potrzebują. Dlatego zdecydowałem się na terapię skojarzoną – kilka metod wspierających, które działają z różnych stron.
Karboksyterapia
Dwutlenek węgla wstrzykiwany pod skórę poprawia mikrokrążenie. Skóra głowy jest lepiej ukrwiona, mieszki dostają więcej tlenu i składników odżywczych. Zabieg trwa kilka minut, a efekty czuć już po pierwszych sesjach – uczucie świeżości, mniejsze napięcie skóry, lepsze dotlenienie. Stosowałem ją co tydzień przez dwa miesiące. Czy powstrzyma łysienie? Trudno powiedzieć, ale czułem, że robię coś dobrego dla swojej skóry głowy.
Mezoterapia, PRP, laseroterapia, mikronakłuwanie
Dodałem też inne techniki:
- Mezoterapia – wstrzykiwanie koktajli witamin, minerałów, aminokwasów. Po zabiegu skóra była lekko zaczerwieniona, ale szybko się regenerowała. Efekty? Mniej wypadających włosów, uczucie odżywienia.
- Osocze bogatopłytkowe (PRP) – wykorzystuje własną krew, z której wyodrębnia się osocze stymulujące komórki skóry do regeneracji. To jedna z moich ulubionych metod – naturalna, bezpieczna i naprawdę skuteczna.
- Laseroterapia niskopoziomowa (LLLT) – światło czerwone stymuluje komórki do wzrostu. Zabieg bezbolesny, można go robić w domu przy użyciu specjalnego hełmu lub opaski.
- Mikronakłuwanie (dermaroller lub Dermapen) – mechaniczne pobudzanie skóry do produkcji kolagenu i poprawy ukrwienia. Używam co dwa tygodnie, po aplikacji specjalistycznych serum.
Przeszczep włosów
To dla mnie opcja rezerwowa. Przeszczep to poważna decyzja, wymagająca czasu, pieniędzy i odpowiedniej pielęgnacji po zabiegu. Ale nie skreślam jej – to plan B, jeśli wszystko inne zawiedzie. Znam osoby, którym dał świetne efekty, ale też takie, które nie były do końca zadowolone. Kluczem jest odpowiedni moment, odpowiedni lekarz i realistyczne oczekiwania.
Czy stres podnosi DHT?
Czy stres może powodować łysienie? Sam zadawałem sobie to pytanie, zwłaszcza w trudniejszych momentach. Okazuje się, że stres nie podnosi poziomu DHT bezpośrednio, ale może zakłócać gospodarkę hormonalną. Przewlekły stres zwiększa poziom kortyzolu, a to z kolei może sprzyjać konwersji testosteronu do DHT. Co więcej, stres może wywoływać tzw. łysienie telogenowe – nagłe, rozlane wypadanie włosów, które może nakładać się na łysienie androgenowe.
Zauważyłem u siebie, że im bardziej byłem spięty, tym więcej włosów znajdowałem na poduszce. Dlatego oprócz terapii farmakologicznej czy zabiegów, zaczałem wprowadzać też elementy redukcji stresu: regularne spacery, mniej pracy po godzinach, chwile oddechu. To nie placebo – organizm reaguje na przeciążenie, a włosy często są pierwszym sygnałem, że trzeba się zatrzymać.
Mikrobiom skóry głowy
Coraz więcej mówi się o znaczeniu mikrobiomu skóry nie tylko w kontekście jelit, ale również głowy. Skóra głowy, podobnie jak inne części ciała, ma własną florę bakteryjną, która pełni funkcje ochronne i regulacyjne. Gdy dochodzi do zaburzenia równowagi mikroflory – np. przez nadmiar sebum, agresywną pielęgnację lub antybiotyki – mieszki włosowe mogą stawać się bardziej podatne na stany zapalne i osłabienie.
Sam zauważyłem, że po stosowaniu szamponów z silnymi detergentami moja skóra głowy szybciej się przetłuszczała i swędziała. Dopiero po przejściu na łagodne, pH-neutralne środki z probiotykami i cynkiem sytuacja się poprawiła. Oprócz kosmetyków, na mikrobiom wpływa też dieta i poziom stresu. Dbając o mikrobiom, wspieramy naturalną odporność skóry głowy, a tym samym warunki do wzrostu zdrowych włosów.
Czy bakterie na skórze mają znaczenie? Tak. Nierównowaga mikrobiomu może pogarszać stan mieszków. Delikatne szampony, higiena i walka z łojotokiem pomagają utrzymać zdrową skórę.
Naturalne blokery DHT
Nie byłem przekonany do leków, więc zainteresowałem się naturalnymi metodami.
- Nie przekonałem się do leków, więc sięgnąłem po naturalne metody. Na pierwszy ogień poszła palma sabałowa (Saw Palmetto) – ekstrakt z owoców tej rośliny wykazuje zdolność do blokowania 5α-reduktazy, podobnie jak leki, ale w łagodniejszy sposób. Stosowałem ją zarówno w kapsułkach, jak i w szamponie. Część badań (Prager et al., 2002) sugeruje, że palma sabałowa może zmniejszać wypadanie włosów u mężczyzn z łagodnym łysieniem androgenowym.
- Kolejnym składnikiem była zielona herbata – bogata w polifenole, zwłaszcza EGCG, które również mogą obniżać aktywność DHT. Włączyłem ją nie tylko do suplementacji, ale też do codziennej diety – pijąc 2–3 filiżanki dziennie. Działa przeciwzapalnie i wspomaga detoksykację organizmu.
- Do tego dołączyłem suplementację cynkiem i witaminą B6, które wspomagają gospodarkę hormonalną i wspierają zdrowie skóry głowy. Cynk wpływa na regulację enzymów biorących udział w syntezie DHT, a jego niedobór może sprzyjać wypadaniu włosów.
- Po drodze testowałem też inne naturalne składniki: ekstrakt z pokrzywy (działanie antyandrogenne), olej z pestek dyni (fitosterole blokujące DHT), a nawet reishi – grzyb znany z medycyny chińskiej, który może regulować hormony.
- Naturalne metody mają tę zaletę, że rzadziej powodują skutki uboczne. Trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość – efekty pojawiają się wolniej i są bardziej subtelne. U siebie zauważyłem poprawę struktury włosów i mniejsze przetłuszczanie skóry głowy, ale same zakola nie cofnęły się znacząco. Mimo to uznałem, że warto kontynuować, bo to forma wsparcia całego systemu, nie tylko miejscowe działanie.
Czy stres podnosi DHT
Czy stres może powodować łysienie? Sam zadawałem sobie to pytanie, zwłaszcza w trudniejszych momentach. Okazuje się, że stres nie podnosi poziomu DHT bezpośrednio, ale może zakłócać gospodarkę hormonalną. Przewlekły stres zwiększa poziom kortyzolu, a to z kolei może sprzyjać konwersji testosteronu do DHT. Co więcej, stres może wywoływać tzw. łysienie telogenowe – nagłe, rozlane wypadanie włosów, które może nakładać się na łysienie androgenowe.
Zauważyłem u siebie, że im bardziej byłem spięty, tym więcej włosów znajdowałem na poduszce. Dlatego oprócz terapii farmakologicznej czy zabiegów, zaczałem wprowadzać też elementy redukcji stresu: regularne spacery, mniej pracy po godzinach, chwile oddechu. To nie placebo – organizm reaguje na przeciążenie, a włosy często są pierwszym sygnałem, że trzeba się zatrzymać.
Mikrobiom skóry głowy a łysienie
Coraz więcej mówi się o znaczeniu mikrobiomu skóry nie tylko w kontekście jelit, ale również głowy. Skóra głowy, podobnie jak inne części ciała, ma własną florę bakteryjną, która pełni funkcje ochronne i regulacyjne. Gdy dochodzi do zaburzenia równowagi mikroflory – np. przez nadmiar sebum, agresywną pielęgnację lub antybiotyki – mieszki włosowe mogą stawać się bardziej podatne na stany zapalne i osłabienie.
Sam zauważyłem, że po stosowaniu szamponów z silnymi detergentami moja skóra głowy szybciej się przetłuszczała i swędziała. Dopiero po przejściu na łagodne, pH-neutralne środki z probiotykami i cynkiem sytuacja się poprawiła. Oprócz kosmetyków, na mikrobiom wpływa też dieta i poziom stresu. Dbając o mikrobiom, wspieramy naturalną odporność skóry głowy, a tym samym warunki do wzrostu zdrowych włosów.
Czy bakterie na skórze mają znaczenie? Tak. Nierównowaga mikrobiomu może pogarszać stan mieszków. Delikatne szampony, higiena i walka z łojotokiem pomagają utrzymać zdrową skórę.
Psychologiczne aspekty łysienia
To nie tylko problem fizyczny. Utrata włosów często uderza w samoocenę. Patrzysz w lustro i widzisz, że coś się zmienia. Dla wielu mężczyzn (i kobiet) włosy są ważną częścią tożsamości. Gdy zaczynają znikać, pojawia się lęk, poczucie utraty kontroli, wstyd. Czasem niechęć do wyjścia z domu, do zdjęcia czapki, do patrzenia na siebie na zdjęciach sprzed kilku lat.
Z perspektywy własnych doświadczeń wiem, że akceptacja nie przychodzi łatwo. Ale można jej się nauczyć. Psychoterapia bywa realnym wsparciem, bo pozwala uporządkować emocje i odzyskać poczucie wartości niezależnie od wyglądu. Dla jednych rozwiązaniem są peruki czy mikropigmentacja, dla innych ogolenie głowy i pójście w zupełnie nowym kierunku. Nie ma jedynej słusznej drogi. Chodzi o to, żeby odzyskać komfort psychiczny i kontrolę nad własną narracją.
To nie tylko problem fizyczny. Utrata włosów odbija się na samoocenie. Co pomaga?
- Psychoterapia – wsparcie w akceptacji zmian.
- Peruki, mikropigmentacja – opcje kamuflażu.
- Golenie głowy – wielu mężczyzn odzyskuje pewność siebie, rezygnując z walki.
FAQ – Najczęstsze pytania do- DHT co to?
Nie ma jednoznacznych dowodów, że kawa bezpośrednio podnosi poziom DHT. Jednak kofeina może wpływać na poziomy kortyzolu i testosteronu, co pośrednio może mieć wpływ na konwersję do DHT u niektórych osób. Z drugiej strony, kofeina stosowana miejscowo (np. w szamponach) może pobudzać mieszki włosowe i hamować ich miniaturyzację.
Kwasy tłuszczowe omega-3 mają działanie przeciwzapalne i wspierają zdrowie hormonalne, ale nie blokują DHT bezpośrednio. Mogą natomiast wspomagać organizm w utrzymaniu równowagi hormonalnej i zmniejszać stany zapalne skóry głowy, co pośrednio wpływa korzystnie na włosy.
Niektóre badania sugerują, że suplementacja kreatyną może zwiększać poziom DHT, ale dane są ograniczone i niejednoznaczne. Efekt ten może zależeć od dawki, czasu stosowania oraz indywidualnej podatności hormonalnej.
Tak, istnieją badania sugerujące, że kurkumina – aktywny składnik kurkumy – może obniżać aktywność enzymu 5α-reduktazy, który odpowiada za produkcję DHT. Dodanie kurkumy do diety (np. z pieprzem dla lepszej wchłanialności) może wspierać naturalną regulację hormonów.
Najczęściej: finasteryd (doustny), minoksydyl (miejscowy), szampony z ketokonazolem, a także suplementy (np. z biotyną, cynkiem). Coraz częściej lekarze zalecają też zabiegi: PRP, mezoterapię, laseroterapię lub mikronakłuwanie.
Nie ma jednej ustalonej dawki, ale badania sugerują, że spożywanie ok. 30–50 gramów pestek dyni dziennie (czyli garść) może dostarczyć wystarczającą ilość fitosteroli wspierających hamowanie DHT.
Nie ma jednoznacznych dowodów, że kawa bezpośrednio podnosi poziom DHT. Jednak kofeina może wpływać na poziomy kortyzolu i testosteronu, co pośrednio może mieć wpływ na konwersję do DHT u niektórych osób. Z drugiej strony, kofeina stosowana miejscowo (np. w szamponach) może pobudzać mieszki włosowe i hamować ich miniaturyzację.
Kwasy tłuszczowe omega-3 mają działanie przeciwzapalne i wspierają zdrowie hormonalne, ale nie blokują DHT bezpośrednio. Mogą natomiast wspomagać organizm w utrzymaniu równowagi hormonalnej i zmniejszać stany zapalne skóry głowy, co pośrednio wpływa korzystnie na włosy.
Niektóre badania sugerują, że suplementacja kreatyną może zwiększać poziom DHT, ale dane są ograniczone i niejednoznaczne. Efekt ten może zależeć od dawki, czasu stosowania oraz indywidualnej podatności hormonalnej.
Podsumowanie
DHT jest kluczowym czynnikiem w procesie łysienia androgenowego. Wiedza o DHT – co to jest, jak działa i jak można ograniczyć jego wpływ, pozwala podjąć świadome decyzje. Karboksyterapia, mezoterapia, osocze bogatopłytkowe, laseroterapia oraz mikronakłuwanie stanowią dodatkowe metody wspomagające leczenie łysienia. Z perspektywy czasu widzę, że regularność i cierpliwość są kluczowe – efekty nie przychodzą od razu, ale warto próbować, by spowolnić ten proces.